Tak zwane strefy T1 i T2 to fetysz dla triatlonistów. Ludzie, którzy męczą się czasem przez kilkanaście godzin, stają na uszach, żeby zaoszczędzić sekundy w przebieralni. Robią nawet specjalne treningi, żeby wykonywać te banalne czynności w sposób automatyczny i maksymalnie szybki. Bo wbrew pozorom roboty jest całkiem sporo.
Cały organizm wysyła do mózgu alarmujące sygnały. „Koniec paliwa”. Mięśnie nie mają z czego czerpać energii. Brakuje możliwości kurczenia i rozkurczania. Oddech jest coraz krótszy. Serce ma zamiar ogłosić strajk ostrzegawczy. Kolejne organy są przez mózg wyłączane, żeby oszczędzać energię.
Pozostał start. Przed 19 czerwca nigdy nie użyłem trzech konkurencji jednocześnie na jednym treningu. Zastanawiało mnie zatem jak zachowa się mój organizm, a szczególnie nogi gdy po pływaniu zacznę jechać na rowerze. A później biec.
Triathlon – sport dla twardzieli? Ale dlaczego? W końcu każdy (no może prawie) umie pływać, jeździć na rowerze i biegać. Tak jak prawie każdy umie kręcić kierownicą, wciskać pedały i wrzucać biegi 😉 Pytanie tylko jak mu wychodzi wykonywanie tych czynności naraz – czytaj pływanie, pedałowanie, bieganie jedno po drugim na …
Ta strona korzysta z ciasteczek aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.Zgadzam się.